sobota, 29 czerwca 2013

Yodowy suchar- CD Nastąpił

*George Lucas podobno podczas kręcenia często nosił flanelową koszulę i zaczęto go nazywać Flanelowym Yodą. Serio.

Obiecany ciąg dalszy i będzie tego więcej.
Taki sucharek. Ale kto powiedział,że musi być śmiesznie? ;)
A za wszelkie błędy przepraszam. Shame on me.
Chociaż spora część jest zamierzona :P


Wakacje!


 I życie staje się piękniejsze :D

Tak, ja jeszcze mam wakacje.
A to oznacza analogowe rysunki.
Kurs I: na morze! ^^

środa, 19 czerwca 2013

Yodowy suchar

...CDN
Oto wprowadzenie kolejnej postaci do historii, ale niestety tworzenie tych obrazków idzie mi na razie baaardzo opornie. Męczące to siedzenie przy kompie.
Więc idę poczytać GOTa :)
I pozdrawiam ludzi z USA, który to kraj co ciekawe zajmuje 2 miejsce w statystykach wyświetleń.
No i pierwsza stówa wyświetleń ^^

PS. Post o niczym. Sooo sorry.

niedziela, 16 czerwca 2013

:>

Jedna z pierwszych wersji Y-ody.
Rysunek z podrasowanym kontrastem.
Teraz będę ogarniać nowe programy graficzne i postaram się zrobić coś sensownego z tym moim komiksiątkiem ;)
Znaczy może pojawi się jakaś fabuła, za to mniej będzie "co u mnie". Bo po co nudzić?

wtorek, 11 czerwca 2013

Motywacji!


Mam dużo do zrobienia, więc robię cokolwiek innego. Jak zawsze.
Life is piece of shit, when you look on it...
Ale serio zdała by się jakaś motywacja. Jaram się każdym wejściem na bloga, ale dajcie jakiś znak życia, tak w ramach buffa. Płacę obrazkami. Deal? ;)

czwartek, 6 czerwca 2013

Duchowy bajzel

Ta głębia...
A pulpit i nasz pokój faktycznie są niemiłosiernie zawalone... Ale kto by się tym przejmował wobec chaosu ducha? :P
Ta postać powyżej to moja wspaniała współlokatorka, która dalej będzie występować jako Kitana. Miała być Zosieńką, ale rozumiecie, spaczenie...
Kitana jest człowiekiem wielce pozytywnym i chodzi do plastyka. Tak do PLASTYKA (co też wyrośnie z tej grzecznej dziewoi w takiej szkole dziwaków? :D ). Smaczki z życia plastyka też będą.

Wybaczcie poprzedniego emo-posta, ale Y-oda wypełza teraz z otchłani rozpaczy, że tak powiem.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Smuteczek

I po długim weekendzie.
Wyżej wspomniany spędzony był miło, w całości nad morzem, na działeczce. Święty spokój, pitoszki pitolą...
Więc skąd ten spadek normy? A bo ja wiem, smutna Y-oda jest smutna i już. Coś wspólnego z tym może mieć zagubienie motywacji i sensu życia, kto wie, kto wie... :P

A tu taki mały bonusik. Koleżanka ze stancji spaczyła mnie ostatnio jutubowym złem- Regular Ordinary Swedish Meal Time!
                                                                  It's good for you!